Refleksja i szacunek do zwierzyny to cechy prawego myśliwego

Pieczęcią nazywamy obłamaną (nie obciętą), 20 – 30 cm, gałązkę z drzewa lub krzewu rosnącego w pobliżu upolowanej zwierzyny grubej ułożoną na tuszy zwierzęcia w celu jego uhonorowania. Jako pieczęci używa się świerka, sosny, dębu, buka, olchy, wrzosu i.t.p. Bywa, że zwierzyna położona zostanie w szczerym polu. W takim przypadku myśliwy ma etyczny obowiązek zadbać o zapewnienie takiego odłomu, bądź w ostateczności posłużyć się dostępną roślinnością.

Pieczęć układana jest zazwyczaj na ranie wlotowej w taki sposób, aby u samców obłamana końcówka gałązki skierowana była ku głowie (poroże, oręż), u samic – w przeciwną stronę ( narządy rodne). Zwyczaj ten wywodzi się z czasów feudalnych, gdy okrycie zwierzyny zieloną gałęzią symbolizowało prawo własności do zdobyczy. W późniejszych czasach całą tuszę okrywano zielenią.

Dziś polscy myśliwi dekorują tuszę dwiema gałązkami (pieczęć i ostatni kęs). Ten prastary obyczaj ma także wymiar psychologiczny. Pozbawienie życia istoty żywej, co nierozerwalnie łączy się z łowiectwem, musi skłaniać człowieka do refleksji nad prawami natury.

Ilustracja: Leszek Ciupis, „Nawrócenie Świętego Huberta”