Pierwszy śnieg. Polowanie po białej stopie ma swój niepowtarzalny urok. Świat przyjmuje bardzo kontrastowe, jakże odmienne od tych, jeszcze sprzed kilku godzin, barwy. Białe tło, z odcinającymi się wyraźnie ciemnymi drzewami i krzewami pozbawionymi listowia stwarza świetne warunki obserwacyjne w starodrzewiu i na polach.
Inaczej sytuacja przedstawia się w zagajnikach iglastych.. Te, szczególnie przy temperaturach bliskich zeru stopni Celsjusza przykryte są ciężką, wciskającą się w każdą wolną przestrzeń mokrą, grubą warstwą śniegu. Dla naganki takie zagajniki to istny koszmar.
W lesie cisza. Gdzieś w oddali słychać uporczywy stukot poszukującego pożywienia dzięcioła. Czasem odezwie się kruk. Z gałęzi strzelistych sosen kapie roztop. Jej delikatny szmer co chwila przerywa, przyprawiając myśliwych o szybsze bicie serca, inny odgłos. Czyżby zbliżał się zwierz? Nie, to ciężka poducha śnieżna odrywając się od zielonych iglastych wiechci spada z wysoka z głuchym buchnięciem uderzając o przysypany mokrym śniegiem podszyt.
Jeszcze wczoraj tłumy grzybiarzy korzystały z ostatniego już chyba w tym roku wysypu podgrzybków pilnie zapełniając wiaderka i koszyki. Niestety mogło to wprowadzić niepokój w kniei. Jelenie nie lubią, gdy ktoś się przemieszcza w ich okolicy. Wszechobecne dziś roztopy zniechęciły do wyjścia z nor lisy, sarny pomykały gdzieś w oddali, a dziki… no cóż dziki musiały być gdzie indziej.
A może to wszystko przez tego kota, który przebiegł drogę, może pies załatwiając poranną potrzebę spojrzał w stronę któregoś z dzisiejszych łowców? A może to życzenie „udanego polowania” wypowiedziane przez, skądinąd, życzliwego sąsiada zapeszyło dzisiejszy dzień?
Pewnie się nie dowiemy. Pokot pusty.
Ale atmosfera cudowna.
Kompleks leśny w rejonie leśnictwa Błędno i Suchobrzeźnica nad rzeką Wdą (Czarna Woda) był świadkiem partyzanckiej bitwy, która miała miejsce w dniach 26 – 27 października 1944.
Bitwa pod Błędnem była największą bitwą partyzancką w Borach Tucholskich, ale to temat na dłuższą opowieść. Dziś jest to obwód łowiecki nr 300 dzierżawiony przez KŁ nr 22 KULIK z Gdańska.
Pomimo, iż Święty Hubert zwierza dziś poskąpił, to po kniei niósł się dźwięk rogu sygnałowego wzywającego na łowy i obwieszczającego ich zakończenie, a zarówno naganiaczom jak i łowcom towarzyszyły myśliwskie psy – gończe i posokowce.